Zagęszczarka DRO-MASZ po 6 miesiącach

Dzisiejszy post traktuje o tym jak zagęszczarka sprawuje się po okresie ok. 6 miesięcy. Kto nie czytał to odsyłam do posta z recenzją zagęszczarki DRO-MASZ po 50 moto-godzinach. Chcę tutaj zaznaczyć że po tym czasie uważam że jest to dobry zakup. Wart swojej niskiej ceny. Wszystkie plusy z poprzedniej recenzji pozostają plusami.

Stare problemy?
Luzujące się śruby na pewno tym problemem nie są. Początkowo kilka się odkręciło, teraz cisza.
W recenzji pisałem również o tym jak kamienie dostały się pod pasek klinowy. Podobny problem jak na razie nie wystąpił. Czyli powiedzmy że pod tym względem jest lepiej niż było.

Nowe problemy?
O problemach ze wstecznym również pisałem. Mechanizm naprawiliśmy. Działa to jak działa. Raz lepiej raz gorzej. Czasami opóźnienie w zmianie kierunku jazdy jest zbyt wielkie. Niżej widać jak zabezpieczenia linki wstecznego obrywają. Niemiecka jakość?

Uszkodzenia link zmiany kierunku jazdy

Kolejny problem dotyczy niskiej jakości jednego odbojnika i jego spasowania. Mianowicie chodzi o odbojnik który powinien zapobiegać kontaktowi metal-metal podczas pchania maszyny. Zamiast pożądanego kontaktu guma-metal mamy tutaj uchwyt wrzynający się w obudowę zagęszczarki.

Za krótki odbjonik i dziura w obudowie

Chcąc zapobiec dalszemu wrzynaniu się elementu w obudowę podłożyłem za odbojnik dosyć grubą podkładkę. Myślałem że to rozwiąże ten kłopot. Guma jest jednak zbyt miękka i mimo podkładki poddaje się.

Zbyt miekki odbojnik

Jest jeszcze kolejny problem. Mianowicie gałka gazu odpadła. Nie tyle odpadła, co została wyłamana przez operatora maszyny. Jest to usterka łatwa w naprawie jednak po raz kolejny osprzęt firmy DRO-MASZ pozostawia trochę do życzenia. 

Urwany uchwyt gazu

Wady są, nie da się ukryć. Jednak zagęszczarka DRO-MASZ dzielnie dobija kolejne place pracując przy tym w ciężkim warunkach(np. wysokie temperatury). Póki co nie spowodowała żadnego przestoju na budowie i oby tak dalej.